Zastępca burmistrza przyjeżdża po nas do Edwiny, aby zabrać mnie do Laguny, miejskiego aqua-parku, z 25-metrowym basenem, zjeżdżalnią, basenem z falami, basenem z bąbelkami, etc. etc. Wielu Niemców przyjeżdża tutaj spędzić weekend. Mnie też zaproszono na relaks w basenie, obejrzenia niemiecko-francusko-polskiego spektaklu teatralnego, ale niestety muszę dotrzeć do Szczecina, by przygotować trzeci i ostatni „dzień spotkań” Veloblogu. Po raz pierwszy od początku przygody, 14 lipca, składam rower i chowam go do samochodu, do Peugeot, by przetestować polskie autostrady. I oczywiście, śmiejemy się z francuskiego przemysłu… mijając po drodze do Szczecina Leroy Merlin, Castorama, Carrefour, itd.
4 komentarzy do "Porwana Peugeotem mieszkańca Gryfina"
Laguna, c’est Renault! Et pour les connaisseurs, la Pipo c´est de qui ? A noter qu´en passant les frontières de ce côté on peut voir des bx aussi ;p C´est international cette bagnole… Ah oui pardon il n´y a pas d´accent sur veloblog…
Meester 13. lipiec 2014 21:57
oct30loulou D origine jusqu au bout des phears qui eclaire encore en jaune !!! Les phards jaunes ne sont obligatoires en France que depuis 1993 Un exemplaire en super etat qui meme s il n attendra jamais des cotes sensationnelles ne manquera pas de faire tourner des tetes dans 10-15ans !!!! Proszę zostawić komentarz.
|