Mieszkańcy okolic mówią o promie z lekką drwiną w głosie. Na ten prom czekają już od jakiegoś czasu. Pan Skor z towarzystwa „Bez Granic – ohne Grenzen“ zna dokładnie jego historię. „Niemcy chcieli prom, aby powrócić do tradycji, do promu z dawnych czasów.“ Na początku XIX w. prom łączył gospodarstwa, leżące obecnie po polskiej stronie, z polami znajdującymi się dziś po stronie niemieckiej. Później, na początku XX w., hotele i restauracje przyjmowały turystów – często Berlińczyków, którzy przyjeżdżali tu, by się wykąpać. Podczas drugiej wojny światowej prom łączący oba brzegi Odry został zlikwidowany, aż do 1990. „Później, w 1992, Niemcy postanowili przywrócić ruch promu, ale Polacy byli raczej sceptyczni“, wyjaśnia pan Skor. „Dopiero w 2004 dostrzegli zysk gospodarczy płynący z promu, który mógłby przyciągnąć nowych klientów na ich rynek.“ Od tego czasu rozpoczęto załatwianie formalności długą drogą urzędową. „Po każdych wyborach w Polsce trzeba odnowić całą dokumentację, ze względu na zmieniającą się administrację“, opowiada pan Skor, nie bez lekkiego uśmiechu. „Przed Świętami Bożego Narodzenia w 2006 otrzymaliśmy miłą wiadomość: dostaliśmy zezwolenia urzędowe zarówno z niemieckiej, jak i polskiej strony, a więc budowa promu mogła być rozpoczęta!“ Ze względów finansowych Polacy zajmują się konstrukcją całości. Inaugurację przewidzianą na marzec przesunięto na czerwiec, później na jesień. Ironia losu: tym razem nie można powiedzieć, że to Polacy nie dotrzymują umów. Brakuje części zamówionej w Niemczech, dlatego nastąpił przestój… W każdym bądź razie, tu czy tam, zobaczymy na nowo prom, którego inauguracja ma się odbyć 2 września lub na początku października.
2 komentarzy do "Prom z Güstebieser Loose do Gozdowic"
En France , on a un Ferry philosophe, tandis que nos amis allemands et polonais doivent être philosophes en attendant leur ferry… Es ist der 20. Oktober und die Sonne scheint , so als wolle sie den Fährbeginn in ein Neues Licht stellen. Proszę zostawić komentarz.
|