Mimo że nie zaliczam się do licznej grupy rowerzystów, którzy dzielnie przemierzają trasę w górę Nysy, a później Odry, i tak aż do Bałtyku, po niemieckich ścieżkach rowerowych, pozwalam sobie jednak odegrać rolę ich rzecznika. Wiele osób, jakie spotkałam po drodze, potwierdzało, że są to najpiękniejsze i najlepsze ścieżki rowerowe w całych Niemczech, zarówno ze względu na różnorodność krajobrazów, jak i na jakość samych ścieżek. Trasa, którą pokonałam, jadąc słynnymi „ścieżkami rowerowymi przy Odrze i Nysie”, jak się je oficjalnie nazywa, rzeczywiście mnie urzekła. Nawet dzisiaj - kilometry przejechane między Gross Bademeusel a Forst były dla mnie prawdziwą przyjemnością (1, 2). Co więcej, przystanek na pisanie bloga urządziłam sobie na ambonie myśliwskiej! Mimo wszystko jestem trochę rozczarowana - dlaczego regiony pogranicza nie współpracują ze sobą, by stworzyć polsko-niemieckie ścieżki rowerowe, które biegłyby raz w Niemczech, a raz w Polsce? To byłaby Europa! Proszę zostawić komentarz.
|