Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2Bild 2

no to na początek ja - Ania…..

co za piękny gorący dzień zarówno w Zgorzelcu jak i w Görlitz. Żar leje się z nieba, kiedy wszyscy w końcu dotarliśmy do Neissegalerie. Charlotte, jak zwykle uśmiechnięta, powitała nas serdecznie i przedstawiła nam plan dnia. Jak tylko usłyszeliśmy, na czym ma polegać “Stadtspiel”, od razu wiedzieliśmy, że na pewno się nie będziemy nudzić i czeka nas super zabawa. Wyposażeni w ankiety z pytaniami jak: ile kosztuje paczka do Francji z kilogramem bigosu czy ile długości rąk liczy sobie “der dicke Turm”, wyruszyliśmy na podbój miasta (a raczej miast :-)).

Niestety już po niedługiej chwili musieliśmy stwierdzić, że niewielu mieszkańców naprawdę zna swoje miasto, a co drugi w ogóle nie jest stąd!!! I wtedy na myśl przyszedł mi Lipsk :-) No tak, droga była długa, słońce świeciło w najlepsze, a my mieliśmy mnóstwo dobrej zabawy przy rozwiązywaniu pytań! W końcu ankieta została wypełniona, a punkty nawet wystarczyły na zwycięstwo (razem z Frankiem)- JUUUPI!

Tak więc super zabawa, połączona z wieloma nowymi doświadczeniami. Wkoło sami mili ludzie, prawdziwy team, jakby to powiedziała Charlotte. A tymczasem przechodzimy do punktu kulminacyjnego całego wieczoru: zdjęcia, jedzenie (nareszcie) i dobra muzyka…w Görlitz można się zakochać ( w Zgorzelcu też)!

to na tyle z pierwszych wrażeń, ciąg dalszy nastąpi!



5 komentarzy do "A teraz każdy trochę o tym, jak było w Görlitz…."
de Jörg 21. lipiec 2007 20:24

Welche Musik wurde gespielt? Gab es auch typische Gerichte von beiden Seiten der Grenze? Gibt es eigentlich auch typisch regionale Gerichte, die man auf beiden Seiten der Grenze isst? Gruss aus Berlin Jörg

de Ania 24. lipiec 2007 11:49

Musik kam von “the monkey brains” -ganz tolle Jungs! zu Gerichten kann ich nur sagen, dass es bei uns in Polen vor allem den “BIGOS” gibt, von dem immer behauptet wird, er wäre das polnische Nationalgericht. Sonst wüsste ich auch nicht…naja, es gibt noch die schlesischen Kartoffelklöße + Rinderrouladen + Rotkraut -in Schlesien ein Muss. :-D

Und sonst: ja Frank, es war wirklich lustig, tolles Kommentar :-)
von mir auch einen ganz ganz lieben Dank an Steffen, der die Ergebnisse unserer Stadtführung mit einem äußerst kritischen und unbestechlichem Auge ausgewertet hat und an Dich liebe Charlotte für den schönen Tag!
lieben gruß aus Leipzig

pl Frank J. 25. lipiec 2007 14:08

Was ist den bei der unbestechlichen Auswertung herausgekommen? Charlotte hat nur ganz pädagogisch gesagt dass alle gewonnen hätten ;) (Dabei is sie gar keine Pädagogin.)

de Ania 26. lipiec 2007 19:00

nagut, dann schließe ich mich dem einfach mal an und sage, wir haben tatsächlich alle gewonnen, nur ich und Frank mit der höchsten Punktzahl :D

fr hervé 5. sierpień 2007 23:10

Partager, c’est grandir!

Proszę zostawić komentarz.
Nazwisko: 
Email: 
URL: 
Państwa komentarz: 

  • Suche



Wesołe nawołanie o datki


  • Der Weg


    Karte

  • Véloblog empfehlen