W końcu dotarłam do przejścia granicznego! Przewracam do góry nogami całą moją torbę w poszukiwaniu paszportu, który potem nawet nie został ostemplowany… Krótko i zwięźle: Przygoda toczy się dalej, tym razem po polskiej stronie w Sieniawce. Przed bazarem, który jest rozkładany na moich oczach, postanawiam zweryfikować uprzedzenia. Spotkanie z polskim handlarzem, nie papierosów a warzyw i owoców:
1 komentarz do "Pierwsze przekroczenie granicy Zittau-Sieniewka"
Je n’ai pas compris ou réussi à faire fonctionner ton système… Proszę zostawić komentarz.
|