Mimo, że tkwię po uszy w przygotowaniach, musiałam bowiem zorganizować jeszcze moje pierwsze/ostatnie wyzwanie: mały wieczór pożegnawczy przed startem z Berlińczykami, którzy dowiedzieli się o projekcie… A do tego wszystkiego mój rower jeszcze nie był zapakowany! Cała operacja zakończyła się jednak sukcesem. Nasz mały krąg spotkał się w Kreuzbergu w szkole językowej PSP Sprachpunkt, aby dowiedzieć się o ostatnich nowinkach na temat prowadzenia bloga i o jego instalacji przez “Deltoidea”. Resztę pozwolę Wam samym odkryć poprzez zdjęcia, a sama siadam w pociąg w kierunku Zittau , który jest punktem startowym tej wielkiej przygody, położonym przy południowej granicy polsko-niemieckiej. I już rozpoczyna się przygoda: przy linii kolejowej pomiędzy Horka i Goerlitz znajduje się plac budowy, podróżujący rowerami muszą skorzystać z objazdu przez Cottbus i Drezno. Pociągi są pospóźniane, połączenia w bardzo małych odstępach czasu. Jak dotychczas jednak zawsze znajdzie się ktoś, kto zaanimuje do uprawiania sportu na peronie! I tak wierzę, że punktualnie pojawię sie u mojej gospodyni, którą wczoraj wieczorem znalazłam za pomocą Hospitality Club. Ta platforma internetowa, która oferuje kwatery wszystkim obieżyświatom, właśnie niedawno została powołana do życia przez młodego Drezdeńczyka…
6 komentarzy do "Ostatni test dopingowy"
L’aventure est donc lancée… Bon voyage, Charlotte! Et plein de soleil Powodzenia i wspaniałej przygody! Viel Erfolg und wunderschönes Abenteuer! Bon voyage, Charlotte!
Frank J. 15. lipiec 2007 11:15
Nutze ich die Gelegenheit und weise auf ein weiteres Projekt der Verständigung hin: Drei Farben Weiss, im Schloss Sacrow in Potsdam (für die die nicht in der Oder-Region sind aber trotzdem Kunst gucken wollen). Et le dernier test anti-dopage, c’est pour quand? Ton pere vient de me brancher…. Une aventure cycliste qui commence en fait par les mésaventures du “rail”…mais sans grande conséquence, semble-t-il! Proszę zostawić komentarz.
|