Po około kwadransie marszu z wystawionym kciukiem siedzimy w samochodzie pewnego małżeństwa z Neubrandenburga (Branibór Nowy). Para ta spędziła kilka dni w swoim bungalow. Już od lat spędzają ferie w tej okolicy. „Wiele się zmieniło. Wcześniej z powodu bezcłowych rejsów przyjeżdżały tu autobusy jeden po drugim. Teraz panuje spokój w okolicy…“ Doganiamy naszego rowerzystę: jeszcze sześć kilometrów i spotkamy się w porcie przed ciepłą kafejką… a prom na nas poczeka.
3 komentarzy do "Z pomocą kciuka"
Alors quoi ? Pas de commentaires d’Hervé sur cette épopée sportive ? Bon l’homme fort a bien pédalé, et pendant que certaines se remettent de leur crampe au pouce, j’encaisse les coups de pédales avec une bonne bière et une assiette omelette/patates/salade géante, certain de tout digérer sur le bateau. Au passage, je remercie Charlotte de ne pas avoir détaillé les circonstances de la croisée des chemins entre cycliste et autostoppeuses… le veloblog se doit de rester de qualité ;p
virginie 4. wrzesień 2007 17:03
te te te te te ! Ca fait une éternité que je dis à Charlotte qu’on veut aussi le OFF du véloblog ! Allez : vas-y Charlotte, balance sur Bruno ! J’en avais envoyé un, mais apparemment il y a eu un petit problème de (télé)transmission!… Proszę zostawić komentarz.
|