Tymi słowami można by streścić naszą małą wędrówkę, której trasa przebiega między Nowym Warpnem a małym miastem w północno-zachodnim rogu Polski, blisko granicy z Niemcami. Wędrujemy z jednego gniazdka do drugiego. Za każdym razem witają nas szczekające psy, a czasem próbują nas nawet śledzić. Jeden, dwa, a nawet pięć psów w jednej chacie. Można się do tego przyzwyczaić, a bojaźliwi zagryzają zęby i podziwiają stare domy z palonej cegły, z widocznymi drewnianymi belkami oraz ogrodami, pełnymi owocowych drzew i kwiatów. Dobry nastrój nam dopisuje… …a szczególnie po tym jak Bartek podrzuca nam swoim BMW nowy kabel do komputera. Stary sypał iskrami na polu kempingowym… zanim się roztopił… zadziwiając samą siebie nie wpadłam w panikę: Veloblog był świadkiem o wiele gorszych rzeczy i za każdym razem był ktoś, kto służył pomocą. Tym razem był to Bartek. Świetnie! Ogromnie dziękuję, teraz mogę jeszcze kilka dni pisać, tak jak to zaplanowałam. Inny szczęśliwy przypadek: w pewnym sklepie uchyliły nam się drzwi poza godzinami otwarcia, dając szansę na spełnienie naszych „słodyczowych“ i „lodowych“ marzeń. Absolutnym punktem szczytu szczęśliwych przypadków okazał się pewien kierowca, który zatrzymuje się, aby zabrać nas, nasze ogromne plecaki i rowery. Nie ma żadnego problemu, wszystko mieści się w mercedesie z siedzeniami we wzory skóry tygrysa. Ruszamy w takt muzyki techno. Nasz dialog ogranicza się do minimum, ale za to na naszych twarzach pojawia się uśmiech. Przed zachodem słońca chcemy rozstawić namiot.
4 komentarzy do "Psy szczekają, a nasza karawana podąża dalej"
Il est normal que les chiens aboient quand la caravane passe, puisque vous allez de ” bled” en “bled”, comme en afrique du nord!… Merci Hervé pour tes commemtaires… dés fois je me sens moin seul ! Dire que certaines filles de médecin osent insinuer que je fais des blagues pourries ! Parfois j´en fais tout de même un tabac… Note tout de même que la Pologne ce n´est pas l´Afrique : la caravane elle s´est gelée les loucums ! Ah la mercedes… Que du bonheur Un moment nous avons tout de même cru au bon vieux coup de la panne ! Pour mes petites camarades je ne sais pas ce qu´il en est, mais en ce qui me concerne je n´ai pas l´habitude ;p
Gourav 25. grudzień 2012 21:18
Hallo, es ist so schf6n eure Berichte zu lesen-wer schreibt sie,wechselt ihr euch dabei ab?-.Es kgnlit nach vielen intensiven Erlebnissen, die wahrscheinlich nur ansatzweise schriftlich vermittelbar sind. Noch eine gute Zeit ffcr euch alle, herzliche Grfcdfe von Corinna Proszę zostawić komentarz.
|