Veloblog otwiera się po raz kolejny. Vivien, która towarzyszyła mi przez dwa dni, spisała swoje wrażenia. Rzut oka za kulisy Veloblogu!
Słoneczny taras w ogrodzie rodziny Schulze liczącej dziesięć osób. Eva Schulze ugotowała pyszny obiad i czeka wraz ze swoim mężem na Charlotte, która, nieco zdenerwowana, biegnie przez zadbany ogród w poszukiwaniu rodziny. Ta młoda Francuzka stanęła nieoczekiwanie poprzedniego wieczoru przed ich drzwiami i opowiedziała o swoim projekcie. Że podróżuje po regionie Odra-Nysa w poszukiwaniu interesujących ludzi i historii. Rodzina Schulze jest z pewnością interesująca. Ratzdorf także. Charlotte zbiera i zbiera. W międzyczasie szuka jakiegoś noclegu i polsko-niemieckich projektów. W środowy wieczór była tak oczarowana krajobrazem, idealnym światłem, powolnym chowaniem się słońca za horyzontem, że bardzo późno zaczęła szukać noclegu. Krok po kroku przedstawia ludziom swój projekt. Pyta o znawców danego miejsca, o możliwości rozbicia namiotu w ogrodzie i przy odrobinie szczęścia ląduje na tak malowniczym tarasie, jak ten u Schulzów. Jednak teraz Charlotte jest troszeczkę zestresowana. Chce jeszcze szybko umieścić w internecie teksty napisane przed południem. A to nie jest wcale takie łatwe, gdyż połączenie z internetem na wsi nie zawsze tak dobrze funkcjonuje jak w mieście. A poza tym jej gospodarze czekają z jedzeniem…
Z niesamowitą dawką dobrego humoru i odrobiną francuskiego charme udaje się Charlotte po raz kolejny od razu przeciągnąć ludzi na swoją stronę. Zawsze uważnie słucha, zadaje pytania i śmieje się. Nie jest to żaden sztuczny śmiech, słuchanie ludzi sprawia jej prawdziwą radość. I kiedy się ją widzi pedałującą na swoim rowerze wśród pięknego, książkowego krajobrazu granicy Odra-Nysa, trudno uwierzyć, ile koordynacji i wysiłku pochłonął ten projekt. Z dużą dozą odwagi, optymizmu i zaufania do miejscowych, poznaje region i pozwala uczestniczyć w tym całemu światu opisując swoje przeżycia i prezentując je w trzech językach na stronie internetowej.