Pokazując mi nowo rozbudowany port w Mescherin oraz puste budynki po niemieckich celnikach, pan Menanteau opowiada o „Butterfahrts”, rejsach statkiem, podczas których zarówno Niemcy jak i Polacy masowo kupowali produkty duty free (bezcłowe). „Około miliona Polaków przekraczało pieszo most na Odrze, by wsiąść na statek po niemieckiej stronie. Było także około dwadziestu niemieckich autobusów, wożących niemieckich pasażerów” objaśnia pan Mescherin. Trudno sobie to wyobrazić w mającym ok. 500 mieszkańców Mescherin. Jeszcze trudniej mi zrozumieć system ceł, panujący na wodach Odry w tamtych czasach. Statki zarejestrowane po stronie niemieckiej brały pasażerów, potem płynęły zameldować się po polskiej stronie, wyjeżdżając jednocześnie z Niemiec. W ten sposób produkty mogły być sprzedawane na pokładzie statku jako duty free. Statek robił następnie pętlę i wracał zarejestrować się z powrotem po niemieckiej stronie, a zadowoleni z zakupów pasażerowie schodzili na ląd. Mniej więcej raz na godzinę statek przybijał do brzegu, aby wymienić grupę kupujących na pokładzie. „Sprzedaż na „Butterfahrts” była dla powiatu bardzo rentowna, jako że dwa rodzime przedsiębiorstwa wynajmowały dostęp do portu.” Ale odkąd Polska weszła do Unii Europejskiej, w maju 2004, budżet powiatu się kurczy: nie ma już „Butterfahrts”, a miejsca w porcie wynajmowane są bardzo tanio. Znów rozmawiamy o pieniądzach: odkąd Polska weszła do Unii, most na Odrze, łączący Mescherin z Gryfinem, został otworzony po polskiej stronie dla transportu drogowego. Ponieważ kontrole graniczne stały się mniej dokładne, można było sobie na to pozwolić, tłumaczy mi burmistrz miasta Mescherin. Pralnia po stronie polskiej, która obsługuje większość okolicznych niemieckich hoteli, przestała w związku z tym korzystać z promu. Pralnia używała promu, aby zapobiec staniu w korkach w okolicach Schwedt. Pościel wyładowywano w naszym porcie, by przewieźć ją dalej w firmowych ciężarówkach.” Od czasu otwarcia mostu pralnia oczywiście zaprzestała używania promu. Nie myślcie jednak, że pan Menanteau nie chce Polski w Unii Europejskiej, nie: jego martwią raczej finanse powiatu, którego jest burmistrzem od ponad dziesięciu lat. „Teraz trzeba zacząć myśleć inaczej i rozwijać wspólnie europejskie projekty, Niemcy razem z Polakami, aby znaleźć metody finansowania.”
0 komentarze do "Statki duty free oraz prom z czystą pościelą"
Façon très particulière de laver son linge sale entre germano-polonais? Proszę zostawić komentarz.
|